Wpływ emocji na pożywienie
Stara wedyjska mądrość powiada, że aby chcieć i móc zjeść, wymagane są dwie rzeczy - trzeba być albo głodnym albo jedzeniem częstuje nas gospodarz, który przygotował potrawy z wielkim zaangażowaniem.
Stara wedyjska mądrość powiada, że aby chcieć i móc zjeść, wymagane są dwie rzeczy - trzeba być albo głodnym albo jedzeniem częstuje nas gospodarz, który przygotował potrawy z wielkim zaangażowaniem.
Inna anegdota mówi, że pewnego razu potężny monarcha podróżując w rodzinnych stronach został zaproszony na kolację zarówno przez bogatego arystokratę jak i przez swojego przyjaciela, który nie opływał w dostatki i wiódł skromne życie. Ku rozczarowaniu bogacza zdecydował się odwiedzić swojego starego przyjaciela, gdyż był pewien, że ten przyrządzi może skromniejszy posiłek, ale włoży w to od dawna pielęgnowane uczucie troski i oddania.
A jakimi motywami kieruje się współczesny "przeciętny zjadacz chleba" przy wyborze swojego pożywienia? Dzięki prozdrowotnej polityce medialnej jesteśmy na bieżąco karmieni informacjami, gdzie i dlaczego powinniśmy szukać naszego zdrowia. Tak więc stało się oczywiste, aby pożywienie zawierało liczne składniki, które odżywią w pełni nasze fizyczne ciało. Przekonuje nas o tym nie tylko komercyjna reklama - medyczne nowości również chcą nakłonić nas do różnorodnej diety i wyboru produktów najwyższej jakości.
Inne spojrzenie na wartości odżywcze ma Ayurweda. Owszem, ona też zaleca, aby pożywienie posiadało cechy sattwiczne, czyli było świeże, naturalne i bogate w składniki odżywcze. Co więcej - zaleca, aby wkomponować w posiłek wszystkie sześć smaków, co pozytywnie przekłada się na nasze trawienie, przyswajanie i poczucie sytości po posiłku. Dodatkowo jednak uzmysławia nam jeszcze jedną istotną regułę: posiłek ma nie tylko odżywiać nasze ciało fizyczne, ale również ciało subtelne i duszę.
Przez żołądek do serca
W tym ulubionym powiedzonku naszych babć kryje się jeden z sekretów wiedzy ajurwedyjskiej. I oczywiście nie chodzi tu tylko o powszechne znaczenie tej metafory jako sposobu na zdobycie twardego serca wybranka poprzez dogadzanie mu wykwintnymi i smakowitymi delikatesami.
Serce symbolizujące nasze zdrowie emocjonalne wymaga również substancji odżywczych, ale nie tylko tych w postaci witamin, białek, minerałów, pierwiastków śladowych, itd. Jako wiecznie żywa istota potrzebujemy też porcji ciepłych uczuć, by czuć się bezpiecznie i komfortowo. No a jak się ma mój codzienny zestaw obiadowy do mojego życia uczuciowego i bezpieczeństwa? Otóż, jak się okazuje, związek ten jest wręcz namacalny, lecz aby zrozumieć tę zależność na samym początku istotnym elementem staje się kluczowe słowo - "energia".
Prastara wiedza wedyjska, której częścią jest Ayurweda, traktuje wszechświat jako energię Najwyższej Istoty lub - jeśli żartobliwie chcemy to ująć - Największego Energetyka. Jako energia postrzegana jest nie tylko ta widoczna dla materialnych oczu rzeczywistość, ale energią są również nasze myśli, uczucia, zamierzenia, wszelkiego rodzaju doświadczenia i wrażenia. Wszelkiego rodzaju energie się przenikają i oddziaływają na siebie.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko, któremu fizycy nadali nazwę "rezonans" i na którym opiera się większość nowoczesnych wynalazków techniki i elektroniki. Podobnie jak generator, który wytwarza coś, czego my nie widzimy, a co po prostu nazywamy prądem, tak samo oddziaływają wzajemnie myśli i emocje. Dla elektryka nośnikiem wiązki energii zwanej prądem może być metalowy drut, zaś dla kucharza nośnikiem jego uczuć i myśli jest danie, na które jego uczucia rezonują.
Jak wielkie znaczenie ma stan emocjonalny kucharza obrazuje fakt, że w tradycji rodzin królewskich prastarych Indii rolę kucharza odgrywała osoba, która jednocześnie piastowała stanowisko kapłana. Oczekiwano bowiem, że duchowe oświecenie, szlachetny charakter i mądrość płynąca z pism objawionych i bliskiej relacji z Bogiem będą miały bezpośrednie przełożenie na zdrowie i mądrość królewskiej rodziny, którą karmił gotując dla nich strawę. Jakże dostojna i honorowa może się nam wydawać funkcja kapłana, a jak mało znacząca kucharza.
W czasach starożytnych Indii życiem ówczesnych mieszkańców kierowały jednak inne zasady i zdaje się, że nieobca im była też nauka o rezonansie i przenikaniu się wzajemnie energii. Ponadto wizerunek świętej osoby był daleki od tego, jaki stworzyły dzieje ostatnich stuleci, bowiem proces oświecenia i duchowego rozwoju polegał wówczas m.in. na tradycji medytacji i składaniu ofiar, zaś medytacją i ofiarą były takie proste czynności życia codziennego jak gotowanie.