Otyłość - część 2
Odchudzanie bez skutków ubocznych, czyli jak osiągnąć idealną wagę ciała i przezwyciężyć mylne o niej wyobrażenia?
Problemy związane z otyłością zdają się mieć dwa oblicza: jeden – realny, drugi – nazwijmy go wstępnie „urojony”.
Do innej i chyba znacznie większej grupy można zaliczyć osoby, u których bilans przyjmowania energii z posiłków wypada na dużym plusie w stosunku do jej wydatkowania – jednym słowem jedzą więcej niż organizm potrzebuje i jest w stanie energetycznie spożytkować – mówiąc krótko: jedzą za dużo. Tutaj również można doszukiwać się, gdzie tkwią realne przyczyny.
Osoby o siedzącym trybie życia często skarżą się na zbędne kilogramy, które umiejscawiają się w udach (u kobiet fachowo nazwano to „cellulitem”) i fałdach brzucha (tzw. „oponki”). Są też i tacy w tej grupie, którym oprócz braku aktywności fizycznej doskwiera generalnie brak sensu i radości życia. Są to osoby, które sięgają po dodatkowe kalorie z różnych powodów. Jedne są sfrustrowane i obciążone nadmiarem stresu, próbują więc zrównoważyć dyskomfort psychiczny energetycznym „rozładowywaczem” napięcia w formie batonów, chipsów czy innych łakoci.
Druga grupa to samotni i nieszczęśliwi - z tego powodu czują wewnątrz doskwierającą pustkę i chcą ją zapełnić jakimś surogatem szczęścia. Nałogowe poszukiwanie pocieszenia w czymś, co pozwoli choćby na krótką chwilę doznać przyjemności i ulgi jest w obecnych czasach czymś zupełnie normalnym. W wysoko rozwiniętych krajach tzw. satysfakcja czy też przyjemność doznawana poprzez zmysł smaku stała się najszybciej dostępna – wystarczy pójść do supermarketu i nawrzucać do koszyka gotowych produktów do spożycia. Czujesz się nieszczęśliwy – sięgasz po cukierka, ciastko, albo idziesz do MacDonalda. Pomijając fakt, że produkty pełniące funkcję polepszaczy nastroju nie zawierają substancji odżywczych istotnych dla organizmu, nasuwa się w tym kontekście inna wątpliwość: czy wewnętrzne łaknienie, jakie odczuwa żywa istota, może być w pełni usatysfakcjonowane przez materialny pokarm?
Istnieje także wspomniana wcześniej otyłość „urojona”, która dotyka osoby w większym lub mniejszym stopniu uległe „kultowi ciała” propagowanemu masowo przez media, i które zbyt dużo uwagi poświęcają nadmiernej trosce o wygląd zewnętrzny. W tej grupie znajdą się ekstremalnie skrajne przypadki choroby bulimii czy anoreksji, jak również mniej drastyczne przypadki ciągłego niezadowolenia z posiadanego ciała – te kończą się np. liposukcją, stosowaniem diet cud lub łykaniem cud preparatów. Wbrew pozorom ta grupa stanowi nie mniej poważny problem niż grupa z nadwagą realną, a stopień cierpienia jest chyba porównywalny, choć tutaj cierpi bardziej sfera psychiczna. Szukając idealnego piękna i aprobaty w oczach innych, osoby te chcą nadać swojemu życiu sens, jednak nie wiedzą, że jest to sens życia bardzo złudny - okupiony wewnętrznym niepokojem i ciągłą walką o doskonały wygląd ciała. Efekty końcowe tych zmagań bywają przykre.
Celebryci, niegdyś będący sławnymi za wszelką cenę nadal usiłują zatrzymać nie tylko bieg czasu, ale i olśniewający, wciąż budzący zachwyt wygląd. Przypomina to jednak bardziej walkę z wiatrakami, bo czy możliwe jest pokonanie czasu i praw natury? Choć naukowe osiągnięcia w dziedzinie medycyny przyniosły niepodważalne sukcesy w walce z groźnymi chorobami, wątpliwe jest, czy uda się wynaleźć pigułkę na wieczną młodość. Z pewnością możliwym jest już kształtowanie swojego ciała za pomocą kosmetycznych czy chirurgicznych zabiegów, jednak mimo wszystko nie zatrzymają one starości i nie uchronią nas one przed śmiercią. Mając również na uwadze to, że dokonania te odbywają się ogromnym nakładem finansowym wydają się one zgoła nieetyczne, kiedy pomyślimy, że druga połowa świata głoduje i umiera z niedożywienia.
Prawa natury
W materialnym świecie istnieją pewne prawa natury, którym podlegają bez wyjątku wszystkie żywe istoty. Być może nie wszystkie żywe istoty są ich świadome, co jednak nie wyjmuje ich spod ich wpływu. Te prawa natury mogą wydawać się niewygodne, gdyż wyznaczają pewne ograniczenia i stawiają warunki, których nie sposób ominąć. Choroby, starość i przemijanie jest właśnie jednym z tych naturalnych praw, którym próbuje się przeciwstawić współczesna nauka i medycyna.
Kolejnym logicznie uzasadnionym prawem jest to, że materialna energia nie jest w stanie usatysfakcjonować żywej istoty, jako że ona jest w swojej esencji energią duchową. Duch i materia są to dwie różne energie. Jakkolwiek doskonale będziemy pielęgnować materialne ciało i karmić je materialnym pożywieniem, to nigdy nie będziemy w stanie zaspokoić wewnętrznego głodu, jaki odczuwa osoba (czyli dusza) w tym materialnym ciele. Można ten problem porównać do właściciela kanarka w złotej klatce. Właściciel może z wielką determinacją i pieczołowitością czyścić klatkę, dbać o jej lśniący wygląd i efekt jaki powinna wzbudzić w oczach innych właścicieli kanarków, ale jeśli nie zadba o pokarm dla kanarka, będącego wewnątrz tej klatki, to jego troska będzie dotyczyła jedynie klatki a nie zaspokojenia potrzeb żywej istoty będącej wewnątrz.
W przypadku osób z nadwagą złota klatka będzie przypominać bardziej solidny, okuty w tysiące zamków pancerz, jednak problem jest ten sam – żywa istota w środku tego pancerza odczuwa niezaspokojone łaknienie duchowej strawy.
Innym i jakże oczywistym prawem jest to, że każdy człowiek może zjeść tylko tyle, ile zmieści się pożywienia w jego żołądku, a jest to mniej więcej tyle, ile zmieści się w jego dwóch złączonych dłoniach. Jednak i tutaj medycyna próbuje to prawo w sztuczny sposób ominąć – aby przyswoić mniej składników odżywczych, można sobie skrócić jelita lub zażyć tabletki hamujące przyswajanie pożywienia.
Osoby cierpiące na bulimię uciekają się do sposobów starożytnych Rzymian tylko po to, aby jeść tyle, ile pragną, a nie tyle, ile faktycznie potrzebuje ich organizm.
Prawa natury wyznaczają również inne, być może bardziej skomplikowane uwarunkowania cielesne – niekiedy zastanawiamy się, dlaczego jedni mogą jeść częściej i bardziej kaloryczne posiłki, a innym wystarczą dwa skromne dania w ciągu dnia, bo od samego patrzenia na jedzenie wręcz tyją. Skąd ta „niesprawiedliwość”?
Ayurveda – proste rozwiązania
Według filozofii Ayurvedy nasze ciało fizyczne buduje 5 różnych energii materialnych: ziemia, woda, ogień, powietrze i eter. W różnych kombinacjach tworzą one 3 tzw. doshe: vata, pitta i kapha. Od tego, jakie doshe komponują nasze ciało zależy, jakie cechy posiada ciało – jedne ciała są wysokie, inne niskie, jedne tęgie, drugie szczupłe. Aby określić jaka dosha dominuje w naszym ciele warto wykonać prosty test zamieszczony na naszej stronie. Prakriti czyli nasza konstytucja cielesna towarzysząca nam od samego poczęcia determinuje nasze upodobania, sposób mówienia, myślenia oraz całokształt naszych działań – również to, jak ono wygląda. Z ayurvedyjskiego punktu widzenia nie wszyscy są w jednakowym stopniu dotknięci niebezpieczeństwem otyłości, gdyż zależnie od indywidualnej konstytucji każdy ma inną przemianę materii i reaguje inaczej na przyjmowane pożywienie.
Osoby vata, czyli te, których prakriti jest zdominowane przez doshę vata, nie tylko nie mają problemów z nadwagą, ale często muszą toczyć prawdziwą walkę, by utrzymać swoją wagę na normalnym poziomie. Z reguły mają drobne kości, które zapewniają im smukłe, szczupłe ciało. Trudno im zbudować silną i stabilną masę mięśniową. Można czasami odnieść wrażenie, że ich ciało jest wątłe i kruche. Nadwaga u tych osób może być wynikiem objadania się z powodów psychicznych. Osoby vata są bardzo wrażliwe, dokuczają im „huśtawki” nastrojów, łatwo je zranić lub zdenerwować, łatwo też ogarnia je bojaźń i niepewność. A ponieważ dobrze służą im posiłki o smaku słodkim, kwaśnymi i słonym, to kiedy zaczną spożywać je w nadmiarze – z powodu niestabilnego stanu psychicznego, to ich ciało się zaokrągli.
Osoby pitta, czyli te osoby, które w swoim ciele z natury mają nadmiar cech doshy pitta, są określane jako średniej budowy ciała. Nie są one ani chude , ani też pulchne – średniego wzrostu i średnich rozmiarów bioder i ramion. Jednocześnie często są mocno umięśnione i silne. Łatwo przybierają na wadze, gdyż dopisuje im doskonały apetyt i lubią jeść, a napady „wilczego głodu” mają często również podłoże psychiczne. Wprawdzie osoby typu pitta wręcz tryskają energią, jednak gdy ta energia zaczyna znajdować ujście w nawykowych zachowaniach (jak np. pracoholizm, perfekcjonizm, pragnienie rywalizacji), wówczas może to również wpłynąć na sferę odżywiania się. W chwilach zbyt dużego napięcia czy frustracji z powodu zmęczenia, przegranej czy stresu, osoby te mogą nabyć kolejny nałóg – objadanie się.
Osoby kapha, u których w konstytucji cielesnej dominują cechy doshy kapha, przez większą część swojego życia walczą ze swoją wagą i prawdopodobnie czują ciągłe niezadowolenie z powodu solidnej, kształtnej sylwetki, mimo że ich ciało jest proporcjonalnie zbudowane i potrafi poruszać się z niebywałą gracją. Osoby te z natury mają silnie zbudowane mięśnie i kości, więc nawet, gdy stosują drakońskie diety ich ciało nigdy nie osiągnie wyglądu wiotkiej baletnicy czy modelki z top-żurnala. Jednak posiadanie solidnej sylwetki wcale nie oznacza bycia „grubym”, choć łatwo popaść w takie myślenie poddając się trendom panującym w świecie telewizyjnych gwiazd. Otyłość jest obecnie „not trendy”, więc robi się wszystko, żeby takim nie być, a jeśli nie radzimy sobie z tym, to myślimy, że coś z nami jest nie tak. A może warto zastanowić się czy faktycznie mamy nadwagę, czy to tylko ciągłe niezadowolenie i narzekanie – oparte bardziej na wyidealizowanym wyobrażeniu niż na przesłankach zdrowotnych?
Co jednak, gdy faktycznie twoje ciało wymaga zrzucenia zbędnych kilogramów?
Ayurvedyjskie tajemnice redukcji wagi
Pobudzaj trawienie
*często popijaj gorącą wodę;
*jeden dzień w tygodniu przyjmuj wyłącznie płyny – mogą to być świeżo wyciśnięte soki z owoców lub warzyw, lekkie zupy puree, harbatki ziołowe;
*dwa – trzy razy dziennie pij herbatkę imbirową;
*używaj ostrych, cierpkich i gorzkich ziół – wzbogacaj swoje posiłki takimi przyprawami jak: kmin, imbir, gorczyca, pieprz cayenne lub czarny oraz zioła ayurvedyjskie o nazwach: gotu kola, amalaki, shilajit;
*żeby pobudzić wydzielanie soków trawiennych, żuj cienki plaster świeżego korzenia imbiru przez kilka minut przed jedzeniem lub połknij odrobinę startego korzenia imbiru zmieszanego z niewielką ilością soku z cytryny;
*wykonuj regularnie ćwiczenia – aktywne mięśnie brzucha pobudzają pracę jelit!
Pozbądź się ama
Ama w medycynie ayurvedyjskiej to produkt uboczny nieskutecznego lub niepełnego trawienia i uważane jest za główną przyczynę wielu, jeśli nie większości chorób. Ama jest również kluczem do patogenezy otyłości jak i powodem tego, iż mimo stosowania rozmaitych diet a nawet głodówki, organizm nie jest w stanie zredukować tkanki tłuszczowej, w której ama tak chętnie się gromadzi w postaci toksyn. Aby pozbyć się ama przede wszystkim kontroluj jakość, ilość i regularność spożywanych posiłków. Niektóre produkty z powodu wysokiego stopnia przetworzenia są trudno przyswajalne i trawione, a tym samym stają się źródłem ama. Do tej grupy należą wszystkie produkty, które pod względem swojej energii nazywane są w ayurvedzie „tamas”. Są to m.in. fast foody, mleko homogenizowane i kondensowane, mięso, ryby i jajka, kawa, cola, papierosy, alkohol, produkty spożywcze modyfikowane genetycznie.
Aby skutecznie zmniejszyć ama w organizmie, ayurveda zaleca kilka dodatkowych ziół i mieszanek ziołowych. Są to: powszechnie stosowana kurkuma i berberys oraz ayurvedyjskie mieszanki ziołowe trikatu (zmieszane w równych proporcjach czarny pieprz, imbir i pippali, czyli indyjski pieprz długokłosy), oraz triphala (kompozycja ziół amalaki, bibhitaki i haritaki), która odkleja ama od ścianek przewodu pokarmowego i ułatwia wydalanie. Inne ziele o nazwie guggulu jest również pomocne w przyspieszeniu metabolizmu tłuszczu.
Stosuj dietę anty-kapha
W większości przypadków nadwaga wiąże się z nadmiarem doshy kapha w organizmie, należy więc zredukować jej dominujący wpływ poprzez odpowiednią dietę. Jest też możliwe, że nadwaga to rezultat nierównowagi doshy vata lub pitta, a to prowadzi do nierównowagi kapha. Idealnym rozwiązaniem jest wizyta u lekarza praktykującego ayurvedę. Jeśli jednak jest to niemożliwe, spróbuj w pierwszej kolejności zastosować dietę, która pomoże ci uregulować nadmiar kapha. Dieta dla osób kapha polega na zwiększeniu proporcji w codziennym menu na korzyść pokarmów, które są lekkie, suche, o smaku przede wszystkim ostrym, cierpkim i gorzkim. Wiąże się to niestety ze zredukowaniem w jadłospisie tych produktów, które nasilają doshę kapha, a są to tłuste, zimne posiłki i napoje o smaku słodkim, kwaśnym i słonym. Dokładną listę produktów odpowiednich dla osób kapha zawiera artykuł: „Dieta dla Kaphy”.
Kiedy i ile jadać?
Pierwsza podstawowa reguła brzmi: jedz tylko wtedy, kiedy jesteś głodny. Warto jednak wypracować regularność w przyjmowaniu posiłków, chociażby z tego względu, że natura pomaga nam w ich prawidłowym trawieniu. Ayurveda zaleca, aby główny i najobfitszy posiłek spożywać w południe, gdyż wtedy właśnie agni, czyli ogień trawienny jest najsilniejszy i pozwala na szybkie przetworzenie substancji odżywczych. Kolacja powinna być lekkim posiłkiem, spożytym na co najmniej 2 godziny przed udaniem się na nocny spoczynek. Śniadanie nie jest konieczne, chyba że czujesz się mocno głodny. Jednak, gdy jesteś z natury osobą kapha, nie zaleca się zaczynania dnia od śniadania – może ono niepotrzebnie nasilić i tak już istniejącą w nadmiarze doshę kapha.
Druga reguła jest równie prosta jak pierwsza: trawienie pokarmów przebiega dużo sprawniej, jeżeli żołądek nie jest przepełniony. Zbyt pełny nie trawi prawidłowo i może wytwarzać ama. Zaspokajaj zatem swój głód, ale nie doprowadzaj do przejadania.
*jedz do chwili kiedy poczujesz, że twój żołądek jest w ok. 2/3 pełny. Wymaga to rozwinięcia pewnej uwagi podczas jedzenia – zatem nie oglądaj wtedy telewizji ani nie przeglądaj prasy. Obserwuj swoje ciało, możesz nawet na chwilę zamknąć oczy i spróbuj wyczuć, czy jesteś już usatysfakcjonowany ilością spożytego dania; wizualnie może posłużyć ci ta rada: zjadaj ilość pokarmów mieszczącą się w dwóch złączonych dłoniach;
*spożywaj regularnie posiłki o mniej więcej tej samej porze i unikaj pojadania między nimi - w końcu jemy po to, żeby żyć, a nie żyjemy po to, żeby jeść. Batoniki, chipsy, lody między posiłkami zaburzają trawienie głównych posiłków i powodują, że pozostają one nie w pełni strawione, a zatem stają się źródłem ama.
Ćwiczenia – uczyń je jednym z głównych punktów programu dnia
Posługując się teorią ekonomii w jadłospisie - aby osiągnąć ujemny bilans, musisz nie tylko ograniczyć swoje „przychody” (wysokoenergetyczne posiłki), lecz także zwiększyć „wydatki” (ilość spalanej energii). Ćwiczenia służą nie tylko spalaniu kalorii, ale przyczyniają się do zwiększenia tempa przemiany materii. Nawet wtedy, gdy wykonujesz siedzącą pracę, ćwicząc systematycznie, twój organizm będzie zużywał kalorie.
Zatem:
*ćwicz regularnie, czyli przynajmniej 3-4 razy w tygodniu. Najlepiej codziennie – jeśli to cię nie przemęcza i nie potrzebujesz wolnego dnia na regenerację;
*nie forsuj się – ćwiczenie ponad miarę nie są zalecane w ayurvedzie, bowiem celem nie jest wyczerpanie organizmu, lecz jego wzmocnienie, pobudzenie trawienia i wydalenie toksyn. Prawidłowo dobrane ćwiczenia powinny Ci zatem dostarczać więcej energii i radości, niż czynić Cię zmęczonym i wyczerpanym;
*dopasuj rodzaj ćwiczeń do swojej konstytucji, czyli:
Osoby typu vata nie potrzebują silnego wysiłku fizycznego. Najlepiej sprawdzają się lekkie ćwiczenia, takie jak: spacer, niezbyt forsowne piesze wędrówki, pływanie, rozciągające ćwiczenia yogi, jazda na rowerze. Wyczerpanie zaburza równowagę vata a „niezrównoważona” vata powoduje z kolei wzrost niepokoju, co prowadzi do potrzeby ustabilizowania nastroju poprzez objadanie się. Również zbyt duża porcja ćwiczeń fizycznych sprawia, że osoby vata zbyt szybko tracą tkankę mięśniową i stają się zbyt szczupłe.
Osoby typu pitta są miłośnikami sportu i z reguły osiągają w nim dobre wyniki. Nie ma oczywiście nic złego w aktywności fizycznej, jednak osoby pitta powinny wziąć sobie mocno do serca zasadę złotego środka, czyli: wszystko z umiarem. Jest to wskazane bodajże z dwóch powodów – zbyt intensywne ćwiczenia fizyczne powodują przegrzanie organizmu, a to oznacza nasilenie elementu ognia, który w nadmiarze może zakłócić doshę pitta. „Niezrównoważona” pitta staje się zbyt wybuchowa, zirytowana, niecierpliwa, sfrustrowana – a to wystarczający powód, by szukać uspokojenia w słodkich „pocieszycielach”. Po drugie – zbyt silna rywalizacja, do której osoby typu pitta z natury mają skłonność, również może przyczynić się do nasilenia w organizmie cech doshy pitta. Aktywność fizyczna powinna więc być przede wszystkim dla osób pitta sposobem utrzymania równowagi, rozluźnienia się i rozładowania stresu. Pływanie, narciarstwo, bieganie, wspinaczka górska, yoga są idealnymi rodzajami sportu dla osób pitta.
Osoby typu kapha potrzebują najintensywniejszych ćwiczeń fizycznych, choć czasami nie łatwo jest im przekonać się o dobroczynnym wpływie ruchu na ich samopoczucie i zdrowie fizyczne. Ich z natury wolniejszy metabolizm i skłonność do gromadzenia tkanki tłuszczowej wymagają pobudzenia organizmu, by utrzymać go w równowadze. Dotyczy to zarówno starań o utrzymanie właściwej masy ciała, czyli zapobiegania nadwadze jak i wtedy, gdy nadwaga jest faktem. Osoby kapha potrzebują stałej dawki intensywnego ruchu, idealny czas to przynajmniej 30 minut lub więcej. Aerobik, bieganie, energiczne pływanie, dynamiczne gry zespołowe to wyśmienite rodzaje aktywności fizycznej dla osób kapha.
A jeśli dopadnie cię „wilczy głód”…
Silne pragnienie pokarmów może mieć wiele przyczyn. Pomijając te, które leżą w sferze emocjonalno-psychicznej, często „wilcze napady głodu” wynikają z niedoboru pewnych składników odżywczych, których organizm usilnie się domaga w ubogiej, mało urozmaiconej diecie. Organizm w ten sposób wysyła sygnały, byś zjadł coś jeszcze, nawet jeśli żołądek jest pełny. Nie jest jednak łatwo w większości przypadków stwierdzić, jakich substancji odżywczych brakuje, dlatego zamiast bezmyślnie sięgać po cokolwiek co jest w zasięgu ręki, spróbuj:
*w każdym posiłku uwzględnić wszystkie 6 smaków (więcej na ten temat w artykułach na naszej stronie)
*doprawiaj potrawy, świadomie zwracaj uwagę na ich zapach i smak, zamiast ich automatycznego połykania i wrzucania do żołądka;
*miej przy sobie zdrowe przekąski – kiedy poczujesz łaknienie, będziesz mógł bez wyrzutów sumienia zaspokoić je bez szkody dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Mogą to być rodzynki, migdały, suszone morele. Jeśli jest to możliwe wypij kubek ciepłego chudego mleka ze szczyptą imbiru lub kurkumy i łyżeczką miodu, lub szklankę ciepłej wody z odrobiną soku z cytryny i miodem.
Pomocnym ziołem w zwalczaniu „wilczego głodu” jest według ayurvedy gotu kola. Oprócz swojego dobroczynnego wpływu na trawienie, zioło to uspokaja umysł oraz układ nerwowy i w ten sposób pomaga wyeliminować emocjonalne przyczyny pewnych typów łaknienia.
Ayurvedyjska droga ku idealnej sylwetce ciała
Ayurvedyjskie spojrzenie na własne ciało uczy pewnej dozy akceptacji i zrozumienia wobec innych bez osądzania, które z typów ciała jest lepsze czy gorsze. Patrząc na to z pespektywy czasu – jakie to ma znaczenie? Ważne jest, aby wykorzystać cały potencjał jaki daje nam to ciało, by dokonać bardziej istotnych z punktu widzenia wieczności przemian i czynów, co nie oznacza, że posiadając to ciało nie powinniśmy o nie należycie dbać. Ayurveda podaje nam proste i sprawdzone sposoby, aby utrzymać ciało w należytym zdrowiu a jednocześnie podkreśla, że każdy typ jest naturalnie piękny, jeśli ciało i umysł pozostaną w równowadze.
Jeśli prawidłowo się odżywiasz, medytujesz, ćwiczysz, twoje ciało powróci do równowagi bez potrzeby stosowania drastycznych środków i zachowa tę równowagę na długie lata – bez efektów ubocznych i efektów jo-jo. Poza tym zewnętrznie atrakcyjny wygląd niewiele ma wspólnego z wewnętrznym pięknem. Jeśli ktoś w swoim sposobie bycia jest wyniosły, zazdrosny, wciąż zły i zgorzkniały – trudno mówić o pięknie. Lepiej „niedoskonale” wyglądać i mimo wszystko czerpać radość i szczęście od wewnątrz, z głębi serca wiedząc, gdzie jest ich prawdziwe źródło.