Zrozumieć medytację
Na początku powinniśmy zastanowić się nad najbardziej podstawowym pytaniem: "Czym jest medytacja?".
Przeważnie medytacja traktowana jest jako zewnętrzna aktywność.
Niektórzy mówią: "Codziennie siadam do medytacji" lub "Codziennie medytuję przez trzydzieści minut". W pewnym sensie medytacja jest czynnością zewnętrzną. Jest to jednak także coś, co zachodzi w głębi ciebie.
Zazwyczaj słysząc o medytacji, myślimy o kimś siedzącym spokojnie, ze skrzyżowanymi nogami, spokojnym umysłem. U większości ludzi medytowanie wywołuje skojarzenie z pozycją siedzącą i nie myślą, iż można również stać medytując. W związku z tym uważają, że jeśli siedzisz z zamkniętymi oczami i nie chrapiesz - to medytujesz.
Medytacja to nie tylko siedzenie ze skrzyżowanymi nogami i zamkniętymi oczami, czy siedzenie na krześle z zamkniętymi oczami i stopami spoczywającymi na podłodze. W rzeczywistości może się nam wydawać, że ktoś angażuje się w medytację, podczas gdy on myśli o codziennych sprawach - pieniądzach czy jakiejś osobie płci przeciwnej. To tak jak w jednym z żartów rysunkowych - przedstawiającym mnicha ze starożytnego klasztoru, z ogoloną głową, w pomarańczowych szatach, siedzącego w "medytacji". Dymek nad głową, który wyrażał jego myśli przedstawiał piękną kobietę.
Każdy z nas o czymś medytuje. Matka medytuje o dziecku: "Już piąta po południu, a Janek jeszcze nie wrócił do domu. Gdzie on się podziewa?" Pies medytuje o kotach. Amator surfingu medytuje o falach. Większość biznesmenów medytuje o pieniądzach. Politycy medytują o potędze. Wszystko, na czym skupiamy uwagę, jest przedmiotem naszej medytacji. W takim znaczeniu, medytacja jest neutralna - można rozmyślać czy medytować o czymkolwiek.
Niektórzy nauczyciele twierdzą, że medytacja oznacza osiągnięcie takiego stanu świadomości, w którym umysł jest zupełnie spokojny lub pusty. Praktycznie nie jest to jednak możliwe. Myślenie, że nic nie ma w twoim umyśle jest wciąż myśleniem o czymś. W jaki sposób myślisz o niczym? "Och, prawie mi się udało! Myślę o niczym!” Tylko ta myśl, że "myślę o niczym" wtargnęła tam i wszystko zrujnowała. Nic, jako takie, posiada treść. Nasza świadomość zawsze jest skupiona na czymś, materialnym lub duchowym.
Próby zmierzające do oczyszczenia umysłu ze wszelkich doczesnych myśli są bliższe prawdziwej medytacji. Można starać się, w ten czy w inny sposób, opróżnić swój umysł ze wszystkich materialnych kształtów, nazw, pytań, problemów i trosk. Jeśli jednak nie mamy nic pozytywnego, czy duchowego, na czym możemy skupić uwagę, będziemy jedynie walczyli, aby nie dopuścić niechcianych rzeczy do swojego umysłu.
Możemy tylko siedzieć i czekać z nadzieją, że wcześniej czy później nasze przyziemne myśli odejdą. Mamy nadzieję, że wszystkie te myśli kiedyś odejdą. Szukamy pustki. Najwyższy stan świadomości, do jakiego można dojść w ten sposób, to zupełna pustka umysłu. Może znasz jednak ludzi, których świadomość jest dokładnie wyzerowana i niekoniecznie jest to wzniosłe?
Zgodnie z naukami starożytnych pism o jodze, medytacja w oryginalnym znaczeniu jest medytacją o Najwyższej Prawdzie Absolutnej. Pozycje siedzące (asany), ćwiczenia oddechowe oraz praktyki kundalini- jogi, jak podnoszenie powietrza życia, to tylko techniki przedmedytacyjne. Były one stosowane przez joginów - zwłaszcza w dawnych czasach, ale obecnie nie ma sprzyjających warunków do wykonywania tych praktyk.
Metody te na pewno pomagają zrelaksować ciało i umysł oraz oderwać umysł i zmysły od otaczającego świata, tak abyśmy mogli skoncentrować swoją uwagę w jednym miejscu - ale na czym? Nawet tak zwani nauczyciele medytacji rzadko tego uczą. Często ludzie inwestują wiele pieniędzy i czasu próbując nauczyć się technik przedmedytacyjnych, ale nigdy nie dochodzą do zagadnienia prawdziwej medytacji o Najwyższej Prawdzie. Techniki te może nie są złe, ale nie są też kompletne. Wciąż potrzebny jest właściwy i kompletny system medytacyjny – system medytacji o Absolucie.